piątek, 6 listopada 2015

I'm not alone - rozdział 5

I'm not Alone rozdział 5

,,Jake... Czemu... Mike, pomóż mi... Proszę, nie dam rady... To za dużo..." Siedzę jeszcze chwilę z chłopakiem, po czym zauważam, że zasnął. Sam też jestem zmęczony bo Chaz mnie zaskoczył. Również zasypiam, a w głowie mam tylko jedno pytanie: kim jest Jake i co zrobił Chazowi?

Mike

Budzę się i pierwsze co czuję to przyjemny ciężar na moich kolanach. Odruchowo wystawiam rękę w jego stronę i czuję pod palcami miękkie włosy. Głaszczę je delikatnie i na chwilę zatracam się w tym uczuciu, jednak zaraz potem uświadamiam sobie, że nie mam prawa tego odczuwać. W końcu zerwałem z dziewczyną a teraz jestem u Chestera. No właśnie… U Chestera, więc to pewnie jego włosy są tak przyjemne w dotyku… Myślę rozmarzony delikatnie je gładząc. Zaraz, co? Miki wróć, nie jesteś gejem, nienawidzisz gejów – myślę, choć nawet w mojej głowie brzmi to mało przekonująco. Chcę się podnieść z kanapy na której wczoraj zasnęliśmy, lecz gdy widzę zapuchnięte od płaczu oczy Chaza i słyszę jego miarowy oddech nie mam serca go budzić. Dodatkowo widzę, że ma teraz przyjemny sen, bo po jego twarzy błąka się delikatny uśmiech… Który swoją drogą bardzo mu pasuje – myślę, oczywiście po przyjacielsku i przestaję się stresować, gdy nagle z ust Chaza wyrywa się ciche: ,,Jake... wróciłeś…”. Na twarzy mojego nowego przyjaciela wciąż jest ten sam uśmiech, jednak teraz z jego oczu znowu ciekną łzy, nie zamierzam go budzić bo wiem, że nie jest to kolejny koszmar a tylko słodko-gorzki sen. Mimo tego, że jestem spokojny bo nie muszę się martwić o Chaza, to po mojej głowie obijając się o ściany kołata się jedna myśl, która pojawiła się tam już wczoraj wieczorem, a teraz powróciła z zdwojoną siłą. Kim jest Jake? Co znaczy dla Chaza? Dlaczego doprowadził do płaczu człowieka będącego z pozoru osobą optymistą, samym swoim wspomnieniem? Z takimi myślami spędzam kolejne 10 minut, po czym sprawdzam godzinę w telefonie, który z resztą nie był mój i najwidoczniej należał do Chestera, no bo do kogo innego? Gdy godzina była już znana i byłem pewny, że Chaz nie spóźni się na przesłuchanie, przyjrzałem się jeszcze raz telefonowi, a raczej ustawionej w nim tapecie. Przedstawiała ona dwóch chłopców, na oko młodszych o 2 lata. Jeden był chudym chłopakiem ze śmiesznym zabarwionym na czerwono irokezem i kolczykami w uszach, był też ubrany w skórzaną kurtkę uśmiechał się do drugiego chłopaka tak promiennie i radośnie, że mógłby stopić każde, nawet najbardziej lodowe serce, a im bardziej się mu przyglądałem tym lepiej docierało do mnie, że ten chłopak to młodszy Chester. Gdy to zrozumiałem postanowiłem przyjrzeć się temu drugiemu myśląc, że jego też uda mi się rozpoznać, jednak myliłem się. Kogoś o tak specyficznym wyglądzie po prostu się nie zapomina. Jasne, był przystojny, ale było w nim coś niepokojącego. Miał on bladą skórę, prawie tak jasną jak mleko i włosy tak białe, że można by go było uznać za albinosa, gdyby nie jego oczy, które były ciemne jak dwa węgielki. Choć w sumie co do włosów nie jestem pewny, czy były naturalne, a co do postury to był dość umięśniony, widać to było po jego ręce zarzuconej na barki Chaza, pomimo tego, że zdjęcie było stare poczułem się lekko zazdrosny o ich zażyłość, lecz zaraz potem uświadomiłem sobie, że zabrzmiało to strasznie gejowsko i nie przejmując się tym dłużej wróciłem do rozmyślań na temat tego kim jest ten cały Jake. Choć teraz do listy pytań bez odpowiedzi doszło to kim jest chłopak ze zdjęcia i dlaczego akurat ono jest tapetą w telefonie mojego przyjaciela. Kładę głowę na oparciu i czuję że kleją mi się oczy po chwili ponownie zasypiam.

Chaz

Budzę się na kanapie w tak zwanym ,,moim pokoju prób” i widzę Mika śpiącego koło mnie… To słodkie, ale nie mam czasu się temu przyglądać, bo właśnie dostałem smsa od Brada, to właśnie jego sygnał mnie obudził. Czytam go i pierwsze co czuję to podekscytowanie.

14:48 Brad
 Hejka Chaz, mam nadzieję, że nie śpisz. Skontaktowałem się już z pozostałymi członkami Xero, a konkretnie z tym co ma przezwisko od jakiegoś ptaka, ale to teraz nie ważne. Powiedział, że na próbie masz zaśpiewać 2 piosenki. Jedna ma być mocna by sprawdzić twój scream a druga może być szybka lub wolna w bardzie popowym charakterze, jeśli chcesz może to być cover. Przesłuchanie odbędzie się w sali prób. Mike wie gdzie to jest i cię zaprowadzi. masz być o 16:00 żeby zdążyć rozgrzać głos. Do zobaczenia.

Jednak zaraz po tym dopadło mnie przerażenie - cover to nie problem, piosenka skończona, trzeba tylko przećwiczyć… Gorzej, że mamy trochę ponad godzinę. Przerażony szybko budzę Mike’a, który swoją drogą wygląda teraz jak uroczy kociak i każę mu się NATYCHMIAST zbierać bo nie zdążymy. Szybko biorę tekst i ćwiczę śpiewanie go, w tym samym momencie ubierając się. Niestety nie mamy czasu na śniadanie. Biegnę na górę do Mike’a, który jest już ubrany i gotowy do wyjścia, choć z jakiegoś powodu wygląda na cholernie rozbawionego.

- Z czego się śmiejesz? Nie mamy na to czasu... – pytam, choć na moich ustach również pojawia się delikatny uśmiech
- Z niczego, w końcu wychodzenie z domu w samych bokserkach jest zupełnieeee normalne - mówi i patrzy na mnie. Mój zaspany umysł nie do końca rozumie o co mu chodzi, jednak po chwili trybiki przeskakują a ja uświadamiam sobie, że nie założyłem spodni i stoję w samych bokserkach, które swoją drogą były w meduzy oraz eleganckiej - jak na mnie - koszuli i skórzanej kurtce.
- Zejdź na dół i czekaj przy drzwiach a ja pójdę znaleźć to, czego mi brakuje - szybko mówię i lekko czerwieniejąc na twarzy wybiegam z pokoju założyć te cholerne spodnie. Gdy schodzę na dół Mike rzeczywiście już na mnie czeka i pyta:
- Masz jakiś transport? Co prawda do studia nie jest jakoś specjalnie daleko, ale wolisz nie być na próbie zmachany… - delikatnie się do mnie uśmiecha, a ja mam przez parę sekund wrażenie, jakby serce miało mi zaraz wyskoczyć z piersi. Na moje szczęście udaje mi się uspokoić zanim Mike zauważył, że coś jest nie tak. Uczucie którego doświadczyłem jest podobne do tego względem Jake’a jednak jakby bardziej czyste... Mniej wyniszczające…
- Mam coś, co można nazwać samochodem -odpowiadam i prowadzę go do garażu. Wsiadamy do samochodu a Mike podaje mi adres. Po 10 min jesteśmy na miejscu, jest godzina 15:50 a ja powoli zaczynam odczuwać stres związany z całą tą sytuacją. Przystajemy na polu a ja rozgrzewam głos. Mike otwiera drzwi, przekraczam ich próg. Wtedy zmieniło się moje życie. Stało się lepsze i cieplejsze, choć jeszcze o tym nie wiedziałem.

Phoenix

Stoimy i czekamy w salonie u Mr. Hanah na drugiego chłopaka którego chciał nam przedstawić Mike. Byłem podekscytowany, bo gdy chłopak wczoraj do mnie dzwonił wydawało się, że ten drugi jest jeszcze lepszy niż nasz nowy gitarzysta Brad, no i Mike zdawał się naprawdę go lubić. Może w końcu zrozumiał, że nie ekscytuje się dziewczynami tak bardzo jak chłopakami. I nie jest tak że na siłę chcę robić z ludzi gejów, ale po nim było to widać, choć on sam nie zdawał sobie z tego sprawy. Miałem tu na myśli to, że miał mało dziewczyn, zawsze wolał towarzystwo zespołu pomimo tego, że podrywały go nawet początkujące modelki i jeszcze wiele innych rzeczy, których jest tak dużo, że aż nie chce mi się ich wymieniać. Do pomieszczenia wchodzi Mike, który jest jeszcze bardziej radosny niż zwykle, a za nim niższy od niego chłopak. No no Mike, niezłego przystojniaczka znalazłeś... Gdy przyjrzałem się temu Chesterowi zdałem sobie sprawę, że jest on w typie Mike’a, bo nawet gdy ten umawiał się z dziewczynami zawsze były niższymi od niego blondynkami, które były na pozór delikatne a jednak było w nich coś takiego, że nigdy nie chciałeś ich wkurzać. Och, chłopaki o czymś mówią, chyba nasz kandydat na wokalistę zaraz zacznie śpiewać. Mówi, że zacznie od coveru Rolling in the Deep Adele. Teraz jestem już na poważnie zaciekawiony, bo to trudna piosenka, szczególnie dla faceta. Chaz zamyka oczy, otwiera usta i zaczyna śpiewać.

There's a fire starting in my heart,

Reaching a fever pitch

And it's bringing me out the dark.



Finally, I can see you crystal clear

Go ahead and sell me out and I'll lay your shit bare,

See how I leave with every piece of you,

Don't underestimate the things that I will do.





There's a fire starting in my heart,

Reaching a fever pitch

And it's bringing me out the dark.



The scars of your love remind me of us,

They keep me thinking that we almost had it all.

The scars of your love, they leave me breathless,

I can't help feeling,

To co robi ten facet sprawiło, że zaniemówiłem, co jest dosyć dziwne szczególnie w moim wypadku. Ja zawsze, ZAWSZE mam coś do powiedzenia. Jeśli jeszcze refren, który jest tutaj najtrudniejszy zaśpiewa dobrze, będę wielbił jego i jego wokal. Po tym mój mózg zamilkł.

We could have had it all

(You're gonna wish you, never had met me)

Rolling in the deep,

(Tears are gonna fall, rolling in the deep)

You had my heart inside of your hand,

(You're gonna wish you never had met me)

And you played it to the beat.

(Tears are gonna fall, rolling in the deep)



Baby, I have no story to be told,

But I've heard one on you

And I'm gonna make your head burn,

Think of me in the depths of your despair,

Making a home down there as mine sure won't be shared,



The scars of your love remind me of us,

(You're gonna wish you never had met me)

They keep me thinking that we almost had it all.

(Tears are gonna fall, rolling in the deep)



The scars of your love, they leave me breathless,

(You're gonna wish you never had met me)

I can't help feeling,

(Tears are gonna fall, rolling in the deep)



We could have had it all

(You're gonna wish you never had met me)

Rolling in the deep.

(Tears are gonna fall, rolling in the deep)

You had my heart inside of your hand,

(You're gonna wish you never had met me)

And you played it to the beat.

(Tears are gonna fall, rolling in the deep)



We could have had it all,

Rolling in the deep,

You had my heart inside of your hands,

But you played it with a beating.



Throw your soul through every open door,

Count your blessings to find what you look for.

Turn my sorrow into treasured gold,

You'll pay me back in kind and reap just what you've sow



(You're gonna wish you never had met me)

We could have had it all,

(Tears are gonna fall, rolling in the deep)

We could have had it all.

(You're gonna wish you never had met me),

It all, it all, it all.

(Tears are gonna fall, rolling in the deep)



We could have had it all,

(You're gonna wish you never had met me)

Rolling in the deep.

(Tears are gonna fall, rolling in the deep

You had my heart inside of your hand

(You're gonna wish you never had met me)

And you played it to the beat.

(Tears are gonna fall, rolling in the deep)

We could have had it all,

(You're gonna wish you never had met me)

Rolling in the deep

(Tears are gonna fall, rolling in the deep)

You had my heart inside of your hands,

(You're gonna wish you never had met me

But you played it,

You played it,

You played it,

You played it to the beat.


To co zaprezentował nam ten chłopak to nie był talent, to było arcydzieło. Jestem prawie pewny, że chłopaki go przyjmą, bo ja zdecydowanie jestem na tak, ale wtedy słyszę:
- No nie wiem, to prawda, ma dobry głos, ale nie nadaje się do tego co my gramy - mówi jeden z moich przyjaciół. Nie zwracam na to uwagi bo wiem, że bym go potem zabił.
- Masz rację, ale posłuchajmy tej napisanej przez niego, może chociaż jako tekściarz się nada… – dopowiada drugi. A biedny Chaz wygląda na coraz bardziej wystraszonego, więc aby go pocieszyć uśmiecham się i mówię:
- Zaśpiewałbyś tę drugą piosenkę razem z Mikiem, przy okazji dowiemy się, czy wasze głosy do siebie pasują. Bądź optymistą jak 11 Doktor – myślę, że śpiewając z Mikakim się rozluźni, w końcu wokół nich aż iskrzy. Chłopak patrzy na mnie zdziwiony, chyba jeszcze się nie przyzwyczaił, że ja zwykle wypowiadając się używam nawiązań do różnych zajebistych serii.
- Jasne, zaśpiewam z Chazem, a tak w ogóle Chaz, nie przejmuj się, on tak zawsze – mówi mój przyjaciel a twarz nowego wokalisty się rozjaśnia. Jeśli teraz ktoś spróbuje mi powiedzieć że to wcale nie wygląda jakby byli w związku to normalnie się załamię.
- No cóż, zaczynajcie - mr. Hanah wtrąca się w moje rozmyślanie widząc, że Mike przygotował już swoją gitarę i mikrofon
- Gotowy, Chaz? – Pyta go Mike, uśmiechając się uśmiechem, który jest przeznaczony tylko dla jego najlepszych przyjaciół, a Chaz rumieni się lekko i rozprostowuje plecy. Najwyraźniej wróciła mu jego odwaga.
- Tak Mike, zaczynajmy

Chaz

Jezu, Mike jest mega uroczy. Mój mózg już pogodził się z tym, że mój przyjaciel się mi podoba, więc mogę w myślach używać takich określeń, o ile nie powiem ich na głos i nie przywalę sobie mentalnie w twarz. Odpowiadam na jego pytanie, że jestem gotowy. Rzeczywiście tak jest - jego obecność i to, że będzie ze mną śpiewał uspokoiło mnie na tyle, że już nie chcę zwiać stamtąd w momencie gdy ktoś tylko na mnie patrzy. Mike prosi Brada, by zagrał nam przygrywkę a sam zaczyna klaskać w rytm dźwięków gitary. Po chwili zbliża się do mnie i delikatnie klepie mnie w ramię. To znak, że powinienem zacząć śpiewać. A ja podążam za jego wskazówkami i zaczynam.

Wake in a sweat again

Another day’s been laid to waste

In my disgrace

Stuck in my head again

Feels like I’ll never leave this place



There’s no escape

I’m my own worst enemy

Mike stoi blisko mnie, gra na drugiej gitarze. To nie powinno być możliwe bo nie jest jeszcze wystarczająco blisko mnie, ale czuję jego ciepło. Rozpoczynam refren:

I’ve given up

I’m sick of feeling

Is there nothing you can say?

Take this all away

I’m suffocating

Tell me what the fuck is wrong with me

Zdecydowanie nie jestem normalny, jestem gejem zadurzonym w przyjacielu i to nie pierwszy raz, ale DRUGI, postanawiam wykrzyczeć całą moją złość:

I don’t know what to take

Thought I was focused but I’m scared

I’m not prepared

I hyperventilate

Looking for help somehow somewhere

And no one cares

I’m my own worst enemy

Jestem zły na siebie, na świat, na Mike’a, że mnie tu zaciągnął, na jego dziewczynę i rodziców, którzy doprowadzili do tego spotkania, bo to nie ma prawa skończyć się dobrze choć byłoby miło poczuć jego usta chociaż raz…

I’ve given up

I’m sick of feeling

Is there not

Tell me what thing you can say?

Take this all away

I’m suffocating

What the fuck is wrong with me

Poddaję się myśli o jego ciepłym ciele tuż obok mnie, nie skupiam się już na pozostałych ludziach, wokół mnie jestem tylko ja i on. Och  co ze mną będzie

God!



Put me out of my misery

Put me out of my misery

Put me out of my…

Put me out of my fucking misery!



I’ve given up

I’m sick of feeling

Is there nothing you can say?

Take this all away

I’m suffocating

Tell me what the fuck is wrong with me

Kończę śpiewać i nikt się nie odzywa, wszyscy na mnie patrzą. Co jest? Zrobiłem coś nie tak?.
- Czy ja mówiłem wcześniej coś na temat tego, że on może się nie nadać to tego typu muzyki? Jeśli tak to nie miałem racji. Miał ją Mike, on jest cholernie zajebisty - Mówi jakiś chłopak, który jest chyba Koreańczykiem, a ja odczuwam niemałą ulgę.
- Stary, przyjmujemy cię bez gadania. Dzisiaj spotkamy się w klubie żeby to oblać - Mówi inny i wszyscy zbierają się do wyjścia, włącznie ze mną i Mikem z tyłu zostaje tylko gość o przezwisku Phoenix, a na odchodne słyszę tylko jak mamrota pod nosem:
- Ich relacje naprawdę przypominają te pomiędzy Johnem a Sherlockiem albo Merlinem i Arthurem - Nie mam pojęcia o co mu chodzi, ale w sumie nie wiem czy chcę to wiedzieć. W każdym razie szykuje się naprawdę ciekawa noc w klubie.

The END

No tenteges. Tutaj Kio, nie mam pojęcia co wam powiedzieć na temat tego rozdziału (o ile w ogóle ktoś to czyta). Wiem tyle, że w kolejnym rozdziale będzie jazda. Dlaczego? - zapytacie.  Otóż wystąpi tam spity Mike i Chester + historia o Jake’u (a raczej jej fragment) + oraz tututu pewna bardzo niemiła osoba która wszystko spieprzy (a może jednak nie)
SPOILERY OCENZUROWANE PRZEZ #NANIMO ;)

Podzielę się też paroma artami które ostatnio znalazłam-Kio






3 komentarze:

  1. Dobra, robię chyba z piąte podejście do tego :D Ogólnie na wstępie chciałabym zwrócić uwagę na to, że blog kolorystycznie jest dość męczący dla oczu. I oczywiście zwracam na to uwagę w dobrej wierze ;) Jasne tło, ciemny środek, jasna czcionka. To na pierwszy rzut oka odrzuca, proponowałabym o wiele bardziej stonowany szablon (ciemniejsze tło i nieco ciemniejsza czcionka).

    Co do tekstu - widzę, że często brakuje przecinków tam, gdzie powinny być. Jest też tutaj dużo powtórzeń i niestety mieszanie czasów. Najpierw "patrzę na Chaz'a" potem "patrzyłem na (...)" lub coś w ten deseń, pomijając już fakt, że pisanie w perspektywie pierwszej osobie jest dosyć trudne, jak na początki.

    Życzę powodzenia, ćwicz i poprawiaj się na lepsze ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za informacje :-). Co do moich tekstów spróbuje to poprawić gorzej że tło to nie tylko moja decyzja więc nie mogę go sobie od tak zmienić. ~Kio

      Usuń
    2. No to środkowe tło też zróbcie jasne i czcionka delikatnie ciemniejszą, żeby była widoczna. Ale to wasza decyzja ;)

      Usuń