piątek, 25 grudnia 2015

Nic nie będzie takie samo... – One-shot MikaYuu

               Kolejny dzień, słodka niezmienna rutyna, wszystko idealne – podobno…
               Znowu się uśmiechnął. Czy kiedykolwiek powiedziałem mu, że uwielbiam jego uśmiech? Jestem cholernym masochistą…
               Wojna już prawie się skończyła, zamieszkaliśmy razem, wszystko wydaje się być idealne… gdyby było… nie mogę nawet dobrać odpowiednich słów.
               – Mika, dlaczego ostatnio jesteś ciągle jakiś taki… zamyślony? – zapytał mnie Yuu-chan. Cholera, musi być naprawdę źle, skoro to zaczyna wychodzić na jaw… jest źle, ponieważ to jest trochę oczywiste, zawsze było, odkąd się poznaliśmy…
               – Nie jestem… – odpowiedziałem i po chwili zrozumiałem, że znowu jestem cały czerwony. Tak, miałem rację, jest źle…
               – Ej no, powiedz, co się dzieje… chociaż w sumie… rozumiem, są rzeczy o których boimy się powiedzieć innym… – w mojej głowie krążyła dziwna, straszna, ale jednocześnie dająca mi nadzieję myśl: on wie, on wie… – no rozchmurz się, Mika – powiedział, a chwilę później objął mnie ramionami. Najpierw mogło to przypominać zwykły przyjacielski uścisk, ale później…
               Przecież jestem dla niego tylko przyjacielem, co najwyżej bratem – co jest chyba jeszcze gorsze...
               Już zapomniałem, jakie to uczucie, dotykać żywego człowieka. Żywego…
               Trwaliśmy w tym objęciu dłuższą chwilę. Gdy mnie puścił, zrobił coś, czego tak chciałem, a jednocześnie się tego obawiałem…
               Pocałował mnie.

***

               Tak naprawdę wiedziałem o tym wszystkim już od pewnego czasu. To znaczy, nie do końca, w zasadzie to się domyślałem, ale byłem tego prawie pewny.
               Wpatrywałem się w jego oczy, od niedawna czerwone jak krew. Zdawałem sobie sprawę z tego, że Mika całym sercem gardzi swoim wyglądem, że za każdym razem, kiedy widzi swoje odbicie, przypomina mu ono o tym, że już na zawsze jest uwięziony w ciele szesnastoletniego chłopaka… no właśnie, chłopaka. Pewnie dochodziło też to…
               Miłość to bardzo dziwne uczucie… może dawać nadzieję, może również uczynić cię wrakiem człowieka. No, zajebiście zabawne.
               – Jeden problem z głowy, co? – spytałem Mikę, który jednak wydawał się być jeszcze bardziej zakłopotany niż wcześniej
               – Jestem egoistą. Ja… – dotknął mojego policzka – po prostu cholernie się boję, że cię stracę...

***

               – Nie stracisz… – w pierwszej chwili nie do końca wiedziałem, o co mu chodziło – pozwoliłem ludziom trochę na mnie poeksperymentować…
               Od dawna wiedziałem, do czego jest zdolna armia… nie byłem w stanie nawet sobie tego wyobrazić… mój ukochany krzyczący w agonii, błagający o śmierć te potwory z JIDA… to wszystko jest tylko i wyłącznie moją winą...
               – Co ci zrobili? Jeśli zechcesz, zabiję każdego, kto jest za to odpowiedzialny…
               – Nie posunąłbyś się do tego, prawda? Zresztą, w sumie nie zrobili mi w sumie nic złego, w większości to były po prostu badania. Generalnie chodzi o to, że dzięki temu cholernemu Seraph jestem nieśmiertelny… Mika… teraz nawet śmierć nas nie rozłączy.
               Nigdy jeszcze nie widziałem u niego takiego uśmiechu. Chociaż... to w gruncie rzeczy nie do końca prawda.
               Delikatny i słodki, ale zdecydowany… podobny miałem okazję zobaczyć u niego wtedy, kiedy piłem jego krew.
               – Mika… cieszysz się z tego powodu? – spytał
               Co to w ogóle za pytanie?
               – Teraz obydwoje jesteśmy potworami, prawda? Tylko wiesz, tak naprawdę mnie to nie obchodzi. Kochałbym cię nawet, gdybyś był seryjnym psychopatą… – w głębi duszy się cieszyłem, ale coś mi nie grało…
               – Yuu… wiesz, że nie istnieje coś takiego jak seryjny psychopata? Jesteś taki słodki, kiedy jesteś idiotą…
               Zaśmiał się
               – Dobrze wiesz, że takie cudowne momenty istnieją tylko po to, żeby ktoś mógł je przez przypadek zniszczyć swoją głupotą…
               – W sumie jest w tym trochę racji… – powiedziałem i westchnąłem. Od teraz nic nie będzie takie samo… 





_____
I did it... co z tego, że pewnie zgwałciłam ich charaktery... 
#Nanimo

3 komentarze:

  1. "gdybyś był seryjnym psychopatą…" - Sherlock czy to ty ? ~ Kio

    OdpowiedzUsuń
  2. Jej podoba mi się to! Zazwyczaj mało czytam blogów z powodu braku czasu. Dzisiaj zajrzałam z ciekawości bo czytam wszystko co jest gejowskie także ten xDD
    Pomysł fajny, notka fajna. Życzę dużo weny :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam tą parkę, a to było mega słodziutkie<3
    Życzę więcej tak dobrych pomysłów!
    Wesołych Świąt:)

    OdpowiedzUsuń